Kobieta w IT

Czy kobieta ma rację bytu w świecie IT? Takie wątpliwości mogą pojawić się w kobiecej głowie już w czasie rozmowy rekrutacyjnej na stanowisko techniczne. W swojej karierze kilka razy spotkałam się z brakiem profesjonalizmu ze strony rekruterów i moich potencjalnych, przyszłych przełożonych.

Rekrutacja

Otrzymywałam ciekawe zadania, których pewnie jeszcze długo nie zapomnę, dla przykładu: “Jak nam pani ładnie pokaże w jaki sposób można sprawdzić adres MAC komputera to uznamy, że pytania z zakresu sieci można pani zaliczyć”. W pierwszej chwili próbowałam sobie wyobrazić co taki 30-kilku letni, doświadczony programista (facet) by im “ładnie pokazał”, gdyby otrzymał tak sformułowane pytanie i moje myśli w żaden sposób nie szły w kierunku komendy “ipconfig/all” w wierszu poleceń. Pięć lat studiów informatycznych, kilka miesięcy spędzonych na kursach doskonalących wiedzę programistyczną, dwa lata doświadczenia na stanowisku developerskim w międzynarodowej korporacji i dostajesz pytanie o takim stopniu skomplikowania, które mogłoby wskazywać na poddawanie w wątpliwość, czy te wszystkie dyplomy i certyfikaty otrzymałaś za swoją sumienną pracę, czy może jednak przypadkiem znalazłaś je w Lays’ach. Być może takie już są procedury w niektórych firmach, że pierwsze kilka pytań ma na celu sprawdzenie obecności mózgu pod czaszką kandydata na dane stanowisko i nie ma to żadnego związku z płcią. Zweryfikowanie umiejętności logicznego myślenia jest oczywiście jak najbardziej zrozumiałe, jednak wydaje mi się, że zadawanie pytań rodem zaczerpniętych z testów licealnych w sytuacji, gdy szuka się pracownika posiadającego już pewne doświadczenie na danym stanowisku może taką osobę jedynie trochę sfrustrować i zniechęcić. O mrocznych stronach rozmów rekrutacyjnych w branży IT, o tym w jaki sposób można się do nich przygotować oraz czy warto jest mieć swoją czarną listę pracodawców prawdopodobnie będzie można dowiedzieć się w osobnym poście.

Stereotypowe podejście, sarkazm i cięty dowcip. Jak żyć?

Oczywiście przedstawiony przeze mnie przypadek jest bardzo skrajny, ukazujący że już samo “zmiękczone” i “ukwiecone” sformułowanie polecenia może spowodować, że my kobiety poczujemy się potraktowane w sposób stereotypowy, jako te słabsze i wręcz nierozgarnięte. Rzeczywistość jednak pod tym względem często przedstawia się zupełnie inaczej. Nie raz już udowodniono, że kobiety są w swej pracy bardziej skrupulatne, są świetnymi programistami i walidatorami, wówczas gdy nieprzyjemne wspomnienia rekrutacyjne “kiełkują” w żeńskich głowach i pozostawiają tylko strach przed tym, co może je czekać w pracy już we właściwym miejscu zatrudnienia. Niepotrzebnie porównujemy się do innych ludzi i naszym najgorszym wrogiem staje się ten wewnętrzny krytyk, którego same karmimy myślami, że nie jesteśmy (lub nie będziemy) dość dobre na dane stanowisko. Po kilku rekrutacyjnych porażkach, człowiek autentycznie zaczyna rozważać jako alternatywną opcję zostanie nauczycielem języka angielskiego dla buddyjskich mnichów w Nepalu.

Rozmowa rekrutacyjna nie jest niestety jedyną okazją w karierze programistki lub testerki, w czasie której może pojawić się w myślach jedno wielkie “WTF”. Środowisko IT (jak każde inne) ma swoją specyfikę. W świat sarkazmu, ciętych ripost i poczucia humoru w którym nie istnieje coś takiego jak “tabu” bardzo łatwo udało mi się “wtopić”. Trzeba jednak być świadomym tego, że pracując w zespole, w którym przewagę ilościową mają mężczyźni, prędzej czy później staniesz się ich “ziomkiem” i zgłębisz mroczne tajemnice zamknięte w tych puszkach Pandory, które noszą na karkach. Jak w każdym środowisku będziesz mieć do czynienia z jednej strony z ludźmi, którzy na co dzień będą obsypywać cię komplementami (w końcu nie często spotyka się kobiety – pasjonatki nowoczesnych technologii), a z drugiej strony z takimi, którzy będą patrzeć na ciebie z zaciekawionym, a zarazem sceptycznym wzrokiem. Odczytasz z niego bez problemu mniej więcej tak brzmiące pytanie: “A co tu robisz dziewczynko, parytety czy tatuś w zarządzie?”

Musisz być też przygotowana na kąśliwe uwagi czy żarty. W zależności od osobowości, tego typu akcje mogą generować chęci “walki” i udowodnienia swojej wartości, tak przynajmniej było w moim przypadku. W tej sytuacji stereotypy paradoksalnie działają na naszą korzyść, bo kto się niby spodziewa rewolucji ze strony słabej i spokojnej kobietki? Ty pracujesz na najwyższych obrotach, szef jest z ciebie zadowolony i nagradza cię podwyżką, jednak nic nie daje takiej satysfakcji jak świadomość, że jesteś lepsza od jednego kolegi, dwóch, a w końcu od całego zespołu! Dochodzimy tym samym do jednego z kluczowych pytań, które prędzej czy później każda z nas sobie zada: “A więc jak mam podbić świat IT i otrzymać wymarzony awans?”. Pułapki uplecione ze stereotypów, które same na siebie założyłyśmy błędnie pozwalają nam myśleć, że bycie twardą i apodyktyczną kobietą to jedyne wyjście, aby zerwać z wizerunkiem “tej słabszej”, dostać się na wyższe stanowisko i zdobyć respekt współpracowników. Być może atmosfera strachu i terroru to jedyna metoda na pewne niepokorne jednostki, ale pragnę podkreślić to słowo – jednostki. Czasami rzeczywiście trzeba pokazać co niektórym gdzie jest ich miejsce w szeregu. Mimo wszystko, poprzednio jako software developer, a teraz również jako koordynator zespołu zawsze staram się być taką osobą, z którą ja sama chciałabym współpracować. Jasne zasady, pewność siebie i szacunek innych osób zdobywany razem z wiedzą, umiejętnościami oraz osiągnięciami będącymi efektem ciężkiej pracy. Moja recepta na sukces to tworzenie armii z ludzi, którzy poszliby za mną w ogień, a nie szajki nieprzyjaciół, którzy za bycie wredną jędzą chętnie by mnie w tym ogniu spalili. Na zasługi całego zespołu składa się praca poszczególnych jego członków, a każdy pracuje bardziej efektywnie w przyjaznej atmosferze, czyż nie?

Na zakończenie chcę przedstawić ostatnie miejsce związane ze światem IT, w którym mogą czyhać na ciebie niespodzianki, droga IT siostro. LinkedIn, Goldenline i inne portale, przez które spływać będą do ciebie oferty pracy z całego świata. Stawki, jakie oferują programistom są doprawdy imponujące! Niestety pojawia się też prawdopodobieństwo uzyskania informacji z pogranicza moralności o tym, że istnieją zawody, w których możesz zarobić nawet więcej niż w IT… 😉

 

Lessons learned

Życie kobiety w branży IT nie jest lekkie, w sumie to życie samo w sobie również takie nie jest. Nie będę czarować, że nie istnieją bardziej przyjemne zawody, sama czasem marzę o zmianie specjalizacji i wyjeździe do Chin, żeby przytulać młode pandy na etat. Tylko czy dałoby mi to taką samą satysfakcję jak praca w IT? Zrobiłoby ze mnie pewną siebie, niezależną kobietę? Jeżeli nie jesteś pewna, czy powinnaś rozpocząć karierę jako programistka, ale jesteś ambitna, trudno cię zniechęcić byle błahostką i uważasz, że nie ma problemów, są tylko wyzwania to już teraz śmiało mogę Ci doradzić – do IT! 🙂

 

Podsumowanie

Już dziś kobiety stanowią ponad 19% specjalistów IT. Szacuje się, że do końca roku 2016 liczba ta wzrośnie do 25%. Jesteś zainteresowana rozpoczęciem swojej kariery w najbardziej przyszłościowej branży na rynku? Sprawdź nasze kursy już teraz!

 

Autor: KG